Nana Foulland w rozgrywkach 2020/2021 nie będzie grał dla Trefla Sopot. Amerykański środkowy występował w żółto-czarnych barwach przez jeden sezon i został prawdziwą rewelacją Energa Basket Ligi. Pochodzący z Nowego Jorku koszykarz był najlepiej zbierającym ligowych zmagań!

Mierzący 208 cm zawodnik do Sopotu trafił z rumuńskiego klubu UBT Cluj Napoka, z którym wywalczył brązowy medal rumuńskiej ekstraklasy. Jego średnie oscylowały wówczas na poziomie 8.8 punktu oraz 6,1 zbiórki na spotkanie.

Już w swoim oficjalnym debiucie w Treflu Nana zaprezentował się z dobrej strony, zdobywając w wygranym meczu z Kingiem 13 oczek. Do dorobku punktowego dołożył 4 zbiórki, a jak się okazało później, było to zaledwie preludium tego, co prezentował pod koszem w dalszej części sezonu. Swoje pierwsze double-double w żółto-czarnych barwach zanotował w domowym spotkaniu 3. kolejki, gdy rywalizację z Polpharmą zakończył z 13 punktami i 17 zbiórkami. Zaledwie sześć dni później, w meczu z PGE Spójnią Stargard, powtórzył swój wyczyn w statystyce zbiórek, a do tego zdobył o cztery oczka więcej (17) i znacznie przyczynił się do zwycięstwa sopocian 68:64.

Każdy mecz od 4. do 11. kolejki Nana kończył z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, a łącznie w rozgrywkach Energa Basket Ligi zanotował aż 18 takich spotkań! Najlepszy pod tym względem był jego występ w domowej rywalizacji z Enea Astorią Bydgoszcz, kiedy zdobył 20 oczek.

Nana Foulland wystąpił we wszystkich 22 spotkaniach ligowych zdobywając w tym czasie 272 punktów (śr. 12,4) i notując 194 zbiórki (śr. 8,8), co dało mu tytuł Najlepiej Zbierającego Energa Basket Ligi 2019/2020. W rywalizacji o status Najlepiej Blokującego EBL zajął drugie miejsce ze średnią 1,3 zablokowanego rzutu na mecz. Dodatkowo Nana zagrał w 1 spotkaniu Suzuki Pucharu Polski ze Stelmetem Zielona Góra (9 punktów i 14 zbiórek) i wystąpił w LOTTO Konkursie Wsadów, w którym zajął 5. miejsce. Aż 14 jego zagrań znalazło się w TOP10 akcji tygodnia EBL. Do tego warto dodać niezliczoną ilość efektownych zagrań, wsadów i bloków!

– Dziękujemy Nanie za znakomite występy w Treflu Sopot. W mojej ocenie jego obecność na boisku była kluczem do dobrej gry całego zespołu i wywalczenia ostatecznie 6. miejsca. Nana wyróżniał się nie tylko efektownymi akcjami, ale też ciężką pracą na treningach, a do tego był prawdziwym profesjonalistą i świetnym człowiekiem. Mam nadzieję, że będzie wspomniał pobyt w klubie i Sopocie równie dobrze, jak my wspominamy jego samego. Życzymy mu powodzenia na kolejnych szczeblach jego kariery – mówi Marek Wierzbicki, prezes Trefla Sopot.

Thank you Nana, and good luck!